|
Roman Janisławski: Kilka słów o Równem. (1937-1939 r.)
Wprowadzenie
Przeszłość Równego
Zwiedzanie miasta (1)
Zwiedzanie miasta (2)
Zwiedzanie miasta (3)
Najważniejsze daty historyczne dotyczące miasta
Targi Wołyńskie w Równem (Tadeusz Górnicki)
Polska Macierz Szkolna na Wołyniu
Elektrownia Miejska w Równem
Wprowadzenie.
Miasto Równe jest najruchliwszym ośrodkiem miejskim
Wołynia o charakterze wybitnie handlowym. Liczące obecnie około 45 tysięcy
mieszkańców Równe jest zarazem ważnym węzłem kolejowym, gdyż tu krzyżuje
się linie komunikacyjne, łączące Warszawę ze Zdołbunowem i Wilno ze
Lwowem. Obszar miasta wynosi 830 ha, przy czym od roku 1897 przybyło
293 ha. Nieruchomości jest obecnie w Równem 4856, domów mieszkalnych 4422,
izb mieszkalnych 25663. Stan sanitarny miasta polepsza się z roku na
rok. Posiada miasto obecnie trzy szpitale: powiatowy samorządowy w
Tiutkiewiczach pod Równem, Polskiego Czerwonego Krzyża oraz żydowski.
Miejski ośrodek zdrowia składa się z przychodni przeciwgruźliczej i
ocznej, przeciwwenerycznej i ogólnej, stacji opieki nad Matką i Dzieckiem
i stacji badania artykułów pierwszej potrzeby. Równe rozbudowuje
obecnie swoją sieć wodociągową, długość sieci ulicznej wynosi już 12.997
m. bież., ilość przyłączeń wodociągowych 254. Na ukończeniu jest wielka
stacja pomp hydroforowo-automatyczna. z dwoma agregatami pompowymi o
wydajności 12 litrów na sekundę. Miasto posiada 19 automatów wodnych,
zaopatrujących ludność w wodę. Długość ulicznej sieci kanalizacyjnej
wynosi obecnie 6500 m. bież.. ilość przyłączeń kanalizacyjnych —
135. Miasto posiada jedno kąpielisko, trzy parki publiczne, trzy
skwery, dwa boiska sportowe, dwanaście boisk szkolnych. W ciągu ostatnich
lat piętnastu ogółem zabrukowano 73.264 m. kw. ulic, ułożono 10479 m. kw.
chodników. Obszar ulic zabrukowanych wynosi 49.145 m. kw. Długość sieci
elektrycznej wysokiego napięcia wynosi 12.23, niskiego - 47,11. W roku
szkolnym 1937/38 Równe posiada 15 szkół powszechnych, w tym 9 publicznych
(jedna szkoła specjalna dla dzieci upośledzonych umysłowo), szkołę
wieczorową dokształcającą, szkołę zawodową żeńską Związku Pracy
Obywatelskiej Kobiet, szkolę handlową Polskiej Macierzy Szkolnej, szkolę
handlową Żydowskiego T-wa „Oświata", gimnazjum państwowe imienia Tadeusza
Kościuszki, koedukacyjne gimnazjum kupieckie Polskiej. Macierzy Szkolnej,
gimnazjum koedukacyjne Związku Osadników, gimnazjum T-wa „Oświata",
gimnazjum ukraińskie, gimnazjum rosyjskie oraz gimnazjum hebrajskie T-wa
„Tarbut". Istnieją w Równem trzy biblioteki publiczne, Wołyńskie Muzeum
Gospodarcze, przyjeżdża tu w tygodniowych prawie odstępach Teatr Wołyński
im. J. Słowackiego.
Przeszłość Równego..
Na równinie, otoczonej ze wszystkich stron górami,
leżało sioło, noszące nazwę Rówieńska. Podczas, gdy istniały już, jako
miasta, Łuck, starożytny Luczesk, książęcy Włodzimierz, stolica księstwa,
warowne Krzemieniec i Dubno, Rówieńsk ówczesny był długo jeszcze tylko
wioską, która przy końcu XIV wieku znajdowała się w posiadaniu ziemianina
łuckiego Iwaszki Wasylewicza Dyczki. Pierwsza wzmianka w dokumentach o
Równem pochodzi z r. 1461, kiedy to Iwaszko Dyczko sprzedaje swoje "dwór i
seło w łuckim powietie na imia Rownoje" za kwotę trzystu kop szerokich
groszy czeskich księciu Semenowi Nieświckiemu. Akt sprzedaży zawarty
został w Łucku w dniu 23 grudnia 1461 r.
W r. 1481 Równem włada
żona księcia Semena księżna Maria Nieświcka, mądra i rządna gospodyni,
która przyczynia się do rozkwitu dotychczasowego sioła. Buduje ona zamek w
Równem i po jego ukończeniu przenosi tu siedzibę książęcą z sąsiedniego
Gródka, przyjmując tytuł księżnej Rówieńskiej. Dzięki jej zabiegom król
Kazimierz Jagiellończyk nadaje Równemu, kreowanemu na miasto, prawa
magdeburskie, następnie zaś król Aleksander darzy Równe przywilejem na
jarmark roczny w dniu św. Szymona Letoprowodcy. W okresie między rokiem
1481 i 1518 miasto pod rządami księżnej Nieświckiej zaczyna rozkwitać,
trapią je tylko pretensje okolicznych ziemian, szarpiących bogatą
dziedziczkę i procesujących się z nią. Przez wyjście zamąż wnuczki
księżnej Marii księżniczki Anny-Tatiany Holszańskiej za księcia Iwanowicza
Ostrogskiego, słynnego wojownika i hetmana litewskiego, Równe staje się
własnością domu Ostrogskich, zaczynającego przodować na Wołyniu wśród
rodów magnackich. Miasto otrzymuje wtedy nowe przywileje i zwolnienie od
myt i ceł, nadane przez króla Zygmunta I. Przywilej na targ tygodniowy w
Równemu potwierdza król Zygmunt August w Brześciu w dniu 25 kwietnia 1544
r.
W wyniku działu pomiędzy synami Konstantyna Ostrogskiego Równe w
r. 1531 dostaje się księciu Eliaszowi czyli Ilii. staroście bracławskiemu
i winnickiemu, mężowi Beaty z Kościeleckich. córki naturalnej króla
Zygmunta l z Katarzyny Telniczanki, i ojcu nieszczęśliwej Halszki z
Ostroga. Na skutek śmierci księcia Ilii w kilka miesięcy po ślubie
miastem, które dostało się jej zgodnie z testamentem męża. włada Beata
Ostrogska. Z teqo tytułu toczą się przewlekłe spory pomiędzy Beatą i
bratem jej męża księciem Wasylem Ostrogskim, zakończone dekretem
królewskim, przyznającym Równe ze wszystkimi przynaleźnościami Beacie i
jej córce Halszce. W r. 1545 komisarze królewscy, dokonywujący
lustracji obronnych zamków wołyńskich piszą, iż zamek rówieński „trzyma"
jakiś kniaź Kurcewicz. Komisarzom tym skarżą się mieszczanie łuccy i
krzemienieccy, że w Równem pobierane są od nich niesłuszne myta. W r. 1548
Beata funduje kościół katolicki w Równem i otrzymuje aprobatę wszystkich
dawnych przywilejów na jarmarki dla miasta, zajmując się czynnie jego
podniesieniem.
Po śmierci Beaty w r. 1569 miasto przeżyło szereg
zajazdów i napaści, dokonywanych przez Łukasza z Górki, który walczył w
ten sposób z drugim mężem Beaty Albrechtem Łaskim. W tym samym roku na
Równe napadli Tatarzy i miasto zostało złupione doszczętnie, mieszkańcy
rozproszyli się, kościół niedawno założony ograbiono i jego archiwa
zniszczono. W r. 1574 dekret króla Henryka Walezjusza oddaje Równe księciu
Wasylowi Ostrogskiemu wraz z bratanką Halszką Łukaszową z Górki, lecz
dekret ten pozostał jedynie na papierze. W Równem rządzi dalej Albrecht
Łaski, na którego skarży się ziemianin Semen Chrebtowicz Bohuryński: "pan
wojewoda Sieradzki, nie wiedząc za czyim daniem sprawy, a mieszkając sam w
cudzych ziemiach, nie tu—w państwach l. K. Hospodara naszego, nasłał nowo
niedawno na urząd rówieński niejakiego Krzysztofa Piwka i Niemców.
Włochów. i innego obcego narodu ludzi cudzoziemców, obyczajów i języka
tutejszego nieznających, którzy odgróżki ciągle czynią i na sąsiady
napadają". Nadal Równe w ciągu dłuższego okresu czasu jest we władaniu
rodu Ostrogskich. W okresie pomiędzy r. 1614 i 1618 księżna Anna
Ostrogska, wdowa po Aleksandrze Ostrogskim, usiłuje podnieść Równe z ruiny
— i odnosi to pewne skutki: miasto jest odbudowane po pożarach, ludność
wraca i pomnaża się, zaczyna kwitnąć handel. Ale już w r. 1617 wpadają tu
Tatarzy poraz pierwszy a w dwa lata później ponownie, zamek zostaje
spalony, całe miasto splądrowane i zniszczone.
W r. 1621
Równe z przyległościami dostaje się księżniczce Katarzynie z Ostrogskich
Zamoyskiej. W r. 1624 nawiedza je ogromny pożar. . Opiekę nad miastem
roztacza teraz mąż jego właścicielki wojewoda kijowski, a potem kanclerz
koronny, Tomasz Zamoyski, troszcząc się o polepszenie bytu mieszkańców.
Funduje on szpital w Równem, uzyskuje od króla Zygmunta przywilej na
jarmark. Lecz biedne, niefortunne miasto przeżywa znowu szereg nieszczęść
i plag. W lipcu 1640 r. pustoszy Równe i okoliczne wioski Kołodenkę, Nowy
Dwór i Aleksandrię horda tatarska, w marcu 1650 r. nowa horda obraca je w
perzynę. Za każdym razem jednak Równe odradza się z popiołów, staje się
znów ludne i ożywione. Miasto, rządzone na prawie magdeburskim, posiada
swych burmistrzów i rajców, pieczęć z herbem Leliwa i napisem „Sigillum
Civitatis Rovnensis". W r. 1642 landwójtem rówieńskim jest Jan Kocieł,
burmistrzami Jan Złotnicki i Adam Woleński.
l znowu Równe zmienia
właścicieli, dostając się Koniecpolskim, jako posag Joanny Barbary
Zamojskiej. W marcu 1660 r. w bramy miasta wjeżdża na czele hufców Stefan
Czarniecki. W kilka lat potem tak zwane morowe powietrze dziesiątkuje
ludność Równego, sieje postrach i wyludnia nieszczęśliwe miasto, które u
schyłku XVII wieku jest zupełnie zrujnowane, podobnie jak cały Wołyń
ówczesny: złożyły się na to wojny kozackie, najazdy tatarskie, swawole
niekarnego wojska, tak częste wówczas epidemie i pożary. Manifesty Równego
do grodu w Łucku obrazują jego straszliwy stan i zubożenie takie, iż w
1680 r. miasto z okolicami płaci tylko 500 zł. rocznie szelążnego.
Przeciągające przez miasto wojska łupią je doszczętnie, pożogi pochłaniają
całe dzielnice miasta. Domy w mieście w przeważającej liczbie stoją
pustkami. Jedynie zamek utrzymywał się jako—tako, chociaż zatracił już
wtedy swój pierwotny charakter obronny.
W początkach XVIII wieku
Równe jest zniszczone ostatecznie. Nie ma już w mieście nic, co by można
było grabić. Wchodzący do Równego w czerwcu 1706 r. Szwedzi zastają miasto
puste, bo nieliczni mieszkańcy ukrywają się w lasach. W kilka tygodni
potem ze wściekłością odchodzą stąd pułki moskiewskie, które nic do
złupienia nie mogły znaleźć. Nic, bo cokolwiek pozostało po obcych
wojskach, padło łupem własnych t. zw. gubernatorów rówieńskich z ramienia
Koniecpolskich rządzących miastem z niezwykłą chciwością.
Lepsza
era zaczyna się dla Równego z momentem nabycia miasta w r. 1723 przez ks.
Jerzego Lubomirskiego, wojewodę sandomierskiego. Spalony w r. 1654 zamek
zostaje przez nowego dziedzica odbudowany ze zniesieniem strzelnic i
wszelkich akcesorii warowni. Przebudowy zamku dokonywuje syn ks. Jerzego —
ks. Stanisław Lubomirski. Ks. Stanisław zabiera się energiczne do
polepszenia bytu miasta, dbając o rozwój w nim handlu i rzemiosł. Przez
księcia nadane zostają specjalne prawa rówieńskiemu kahałowi żydowskiemu,
jak również ustawa dla cechów krawieckiego kuśnierskiego. Ówczesny dwór
Lubomirskich staje się najświetniejszym dworem magnackim na
Wołyniu.
Z zachowanego planu ówczesnego miasta widzimy, iż składało
się ono z miasta głównego, przedmieścia ostrogskiego w kierunku
dzisiejszego Grabnika, przedmieścia dubieńskiego, zwanego Wolą, oraz
ekonomii czyli komissariatu. Równe ówczesne, zewsząd wodą otoczone, miało
sporo domów, przeważnie małych, rozrzuconych w nieładzie, domy te były
drewniane z wyjątkiem jednego oraz murowanych sklepów z ratuszem. Kościół,
cerkiew, synagoga — wszystko to było drewniane. Jedynie ulica główna była
wyłożona drewnianymi dylami. Na Wolę prowadziła długa grobla, mieszkali
tam rolnicy w chatach wiejskich. Na przedmieściu ostrogskim znajdowały się
domki oficjalistów dworskich, ulica Niemiecka— dzisiejsza Piłsudskiego —
zamieszkała była przez fabrykantów Niemców — sukienników, zabudowania
włościańskie skupiały się przy ulicy Omelańskiej (dzisiejsza ulica
Szewczenki). Równe w r. 1765 posiadało 683 domy. W tej epoce
największego blasku zamku rówieńskiego miasto odznacza się wielkim
ubóstwem i lichotą, znajdującymi się w rażącej sprzeczności ze świetnym
wyglądem dworu Lubomirskich. Syn księcia podstolego ks. Józef
Lubomirski więcej zrobił dla miasta, niż jego ojciec. Przy nim zakończona
została ostateczna przebudowa rezydencji Lubomirskich z zamku na pałac,
lecz nie zapominano również o mieście, które zacząło się rozwijać. W
jesieni r. 1792 gości w Równem Tadeusz Kościuszko, który, przybywając tu,
pragnął niewątpliwie ujrzeć przedmiot swojej młodzieńczej, miłości i
uwielbienia —księżnę Ludwikę z Sosnowskich Lubomirską.
A potem —
wciąż dalsze niepowodzenia i klęski dla Równego. Więc pożary, na skutek
jednego z których spłonęła całkowicie ulica Senatorska, napady i
szarańcza, która niszczyła pola mieszkańców i lasek grabowy, nieszczęścia
polityczne. W trzeciej dekadzie ubiegłego stulecia rozbudowuje Równe
zamiłowany w tym zajęciu ks. Fryderyk Lubomirski. Przy nim inny wygląd
przybierają ulice Równego, zamiast poprzednich ruder co raz więcej tu
schludnych domków. Staraniem księcia do Równego przeniesione zostaje z
KIewania gimnazjum, dla którego książę buduje specjalny gmach, zaś
wspaniałą oranżerię oddaje na mieszkania dla nauczycieli tego
gimnazjum. Przy ks. Fryderyku właśnie rodowa rezydencja Lubomirskich
zostaje przeniesiona do pałacyku "Na Górce". Zamek pustoszeje coraz
więcej. Druga połowa ubiegłego stulecia jest okresem bardzo szybkiego
rozrostu Równego pod względem handlowym i zwiększenia liczby jego
ludności. W r. 1857 przez miasto przechodzi szosa z Brześcia do Kijowa, w
dwadzieścia lat później miasto staje się węzłowym punktem linii kolejowej.
Dzięki temu już przed wielką wojną Równe jest ośrodkiem handlowym całego
Wołynia i najruchliwszym miastem wołyńskim. Nie wpływa to jednakże na jego
wygląd, jest zawsze zaniedbane, licho zabudowane i pozbawione
jaknajbardziej prymitywnych urządzeń sanitarnych. Bogaci się — ale nie dba
o siebie.
Gospodarka polskich władz samorządowych przynosi Równemu
stopniowe odrodzenie. W ciągu lat ostatnich mimo okresu dającego się we
znaki kryzysu miasto robi znaczne postępy pod każdym względem,
przeistaczając się nie do poznania. Bruki i chodniki, wodociągi i
kanalizacja, oświetlenie, polepszenie stanu sanitarnego, rozbudowa
peryferii—: na każdym polu odczuwa się zmiana ku lepszemu. Stwierdzić
to może łatwo każdy, kto znał Równe przedwojenne lub z przed lat 15—10.
Miasto ziemianina Iwaszka Dyczki ma wszelkie dane po temu, aby rozkwitnąć
w przyszłości.
Zwiedzanie miasta (1). (Wędrówka po mieście).
Wędrówkę po mieście Równem rozpoczynamy od dworca
kolejowego, dość okazałego gmachu, zbudowanego w stylu typowym dla stacji
rosyjskich. Stąd kierujemy się w stronę miasta, które podzielić możemy na
centrum, przedmieście zachodnie, noszące nazwę Woli, oraz przedmieście
wschodnie, zwane Grabnikiem. Na zachodnich peryferiach miasta znajduje się
również odległe przedmieście Cegielnia. Linia kolejowa Równe—Zdołbunów
przechodzi przez główną ulicę miasta, oddzielając jego centrum od
Woli.
Przez ulicę Kolejową, bardzo porządnie zabrukowaną, obok składów
kolejowych dążymy w stronę najważniejszej i najruchliwszej arterii miasta,
jaką jest ulica 3 Maja. Po wejściu na tę ostatnią skręcamy wprawo i po
przekroczeniu toru kolejowego w miejscu, wciąż jeszcze czekającym na
trafne rozwiązanie zagadnienia komunikacji Woli z centrum miasta,
dotychczas w pewnym stopniu utrudnionej ze względu na ruch pociągów,
jesteśmy na Woli.
Ulica 3 Maja w dzielnicy tej przechodzi w dalszym
ciągu w szosę, przez KIewań i st. kol. Ołyka łączącą Równe z Łuckiem. Przy
samym końcu tej ulicy znajduje się kompleks koszar wojskowych. Został tu
przed kilku laty wybudowany kościółek garnizonowy, utrzymany w stylu
nowoczesnym. Już na krańcach miasta naprzeciwko domków przedmieścia
Cegielni powstaje okazały gmach szkoły powszechnej, na polach obok którego
powstanie w przyszłości wzorowe osiedle robotnicze.
Jedną z ulic Woli jest schludna i cicha ulica
Legionów, przy której znajduje się zabytkowy kościółek św. Józefa. Został
on wybudowany w r. 1764 staraniem właściciela miasta ks. podstolego
Lubomirskiego i czas jakiś służył za kaplicę cmentarną. W ubiegłym
stuleciu, Kiedy Równe pozbawione było przez czas dłuższy kościoła
parafialnego, był on jedyną miejscową świątynią katolicką, która nie mogła
pomieścić licznych parafian. Kościółek otacza stare cmentarzysko, obok
kościółka znajduje się nowy budynek schroniska dla starców wzniesionego
przez miejscowe Rzymsko-Katolickie Towarzystwo
Dobroczynności.
Ulicą 3 Maja, obok dworca autobusowego przez tor
kolejowy wracamy do centrum miasta. Daremnie szuka tu niestety wzrok
ładniejszych domów, bardziej okazałych gmachów. W spadku po okresie
przedwojennym Równe otrzymało tu bardzo brzydko zabudowana ulice, qdzie
wzrok razi bezstylowość domów. Przez most przechodzimy, mijając bagnistą
rzeczkę Ujście, wygląd której w granicach miasta zmienił się ostatnio
znacznie dzięki przeprowadzonej przez władze miejskie regulacji jej
brzegów. Przy ulicy 3 Maja przechodzimy dalej obok kościoła
parafialnego wybudowanego w stylu neogotyckim z czerwonej cegły, z dwiema
wieżami. Budowę kościoła rozpoczęto w roku 1853, zakończono w r.
1899. W tej samej okolicy stal niegdyś pierwszy kościół katolicki w
Równem pod wezwaniem Wniebowzięcia N. Marii Panny, erygowany w roku 1548
przez Beatę z Kościeleckich księżnę Ostrogską. Kościół ten zniszczony
został doszczętnie przez napad tatarski w r. 1570 i od tego czasu aż do r.
1606 nie było ani kościoła katolickiego, ani proboszcza w Równem. W
roku wymienionym Anna ze Sztembergów księżna Aleksandrowa Ostrogska,
wojewodzina wołyńska, czyni powtórną erekcję kościoła rówieńskiego, pisząc
w akcie, "że gdy kościół parafialny w mieście Równem przyszedł do takiej
ruiny, że od dawnego czasu i księdza już nie ma. przeto umyśliłam w
miejscu poprzedniego kościoła zbudować swym kosztem inny i takowy ozdobić
ołtarzami i aparatami". Nowy kościół zbudowany został w miejscu, gdzie
obecnie znajduje się ogród przy plebani!, i otrzymał w nadaniu wieś
Tiutkiewicze.
W r. 1773 wobec tego, iż drewniana świątynia zaczęła
chylić się ku upadkowi, władze duchowne postanowiły wznieść nowy kościół
murowany. Ze względu jednak na swoiste dla tej epoki zubożenie ogólne oraz
zagmatwane w owym czasie interesy właścicieli miasta Lubomirskich budowa
kościoła przeciągała się bardzo długo, aż w r. 1849, gdy częściowo
wzniesione mury już się zaczęły rysować, nabożeństwo przeniesiono do
kościółka św. Józefa, a po dziesięciu latach położono kamień węgielny pod
kościół obecny, wykończony zresztą, jak nadmieniliśmy wyżej, już u schyłku
ubiegłego stulecia. W r. 1927 kościół parafialny został odnowiony i
otrzymał witraże oraz modernistyczną polichromię. Z obrazów najstarszy
jest obraz Matki Boskiej, malowany na drzewie, ofiarowany w r. 1650 przez
Jana Czarnokozicza, garncarza lwowskiego, i żonę jego Rozalię. W zakrystii
przechowało się kilka ciekawych starych portretów. W podziemiach
kościelnych znajdują się liczne groby rodziny Lubomirskich, w tym księcia
kasztelana Józefa Lubomirskiego i jego żony Ludwiki z Sosnowskich, miłości
Tadeusza Kościuszki. W kościele są również epitafia Lubomirskich, między
innymi ks. Kazimierza Lubomirskiego, znanego w swoim czasie kompozytora i
mecenasa sztuki. Na jednej z bocznych ulic, ulicy Szewczenki, znajduje
się stara cerkiewka drewniana Uśpienia M. B., niegdyś zwana Omelańską.
Cerkiew ta założona została w r. 1761.
Zwiedzanie miasta (2). (Wędrówka po mieście).
Ulice, znajdujące się po lewej stronie tej części ulicy 3
Maja w kierunku wschodnim, stanowią handlową dzielnicę Równego. Tu
mieszczą się największe sklepy, wielkie hurtownie, mniejsze i większe
rynki. Przedłużenie tych ulic - to dawne ghetto żydowskie, gdzie do
dzisiaj przechowały się bardzo oryginalne, chociaż nie grzeszące schludnym
wyglądem, parterowe domki o licznych balkonikach i schodkach, o
charakterystycznej architekturze. W ostatnich czasach władze miejskie
dołożyły wielu starań w celu poniesienia stanu sanitarnego tej dzielnicy i
przyznać trzeba, że stan taki w porównaniu z przeszłością poprawił się
znacznie, chociaż wciąż jeszcze daleki jest od względnego ideału.
Zbaczająca od ulicy 3 Maja ulica Zamkowa doprowadza nas w
kierunku południowym do ruin zamku. Zamek ten, rnniej warowny niż inne
większe zamki Wołynia, jak dubieński, łucki i krzemieniecki, wybudowany
został przez księżnę Marię Nieświcką przy końcu XV w. Objęty następnie
przez książąt Ostrogskich, zamek przetrwał szereg burz dziejowych, jakie
przechodziły nad Równem. aż spłonął w r. 1694 i przebudowany został
zupełnie po czterdziestu zgórą latach przez ks. Jerzego
Lubomirskiego.
Wtedy zniesiono strzelnice i wszelkie akcesoria
warowni, nadając zamkowi charakter pałacowy. Zamek zbudowany był na wyspie
i posiadał dwa mosty zwodzone, za zamkiem mieściły się ogrody poprzeżynane
kanałami, zabudowania dworskie i prochownia. Wykończony i z prawdziwym
przepychem urządzony został zamek w połowie XVIII wieku przez ks.
Stanisława Lubomirskiego, w epoce rozkwitu dóbr rówieńskich, kiedy dwór
Lubomirskich utrzymywany był z prawdziwym przepychem. O przepych ten dbali
zarówno ówczesny właściciel Równego ks. Stanisław Luhormrski, jak i jego
małżonka Honorata, z domu Pociejówna. Utrzymywano wówczas na dworze
znaczną ilość wojska i t. zw. milicję nadworną, książęcy pułk
naddniestrzański znajdował się na Podolu, zaś ufundowany w Równem regiment
janczarów zakwaterowany był w podmiejskiej wiosce Basowy Kąt. Zamek
przebudowali architekci trzykrotnie: z pierwotnego baroku otrzymał on styl
rokokowy (architekt Toucher), zaś w końcu XVIII wieku architekt Bourgignon
nadał mu styl przejściowy epoki Stanisława Augusta. Wreszcie około r. 1815
zamek, noszący już całkowicie charakter pałacowy, był przebudowany
ponownie przy udziale malarzy włoskich Villaniego i Cormaroniego oraz
malarza Lukaszewicza z Warszawy w stylu empirowym. Wówczas urządzony był
również przez słynnego dekoratora Irlandczyka Dyonizego Miklera ogród
angielski dookoła pałacu.
Około r. 1840 ks. Fryderyk Lubomirski postanowił
przenieść rezydencję do wybudowanego przez siebie na wschodnich krańcach
miasta pałacyku "Na Górce", zaś wspaniałe zbiory zamkowe dziel sztuki,
galeria obrazów, biblioteka zostały wywiezione przez ks. Henryka
Lubomirskiego do Przeworska i następne oddane Muzeum Ossolińskich we
Lwowie. Ogołocony i zaniedbany, popadł zamek w szczególne zniszczenie
podczas wielkiej wojny, po której trzymał się jednak jeszcze aż do czasu
pożaru w r. 1927. Wtedy spalił się zamek kompletnie, pozostały tylko nagie
mury bez dachu i sufitów. W tym stanie zamek znajduje się dotychczas,
odbudowa jego wymagałaby kolosalnego nakładu.
Cały teren okoliczny
nosi charakter bagnisty, co przyczyniało się do wzmożenia stanu obronnego
dawnego zamku. Przy ulicy Zamkowej mieści się okazały gmach, przebudowa
którego obecnie zostaje zakończona. Będzie się w nim mieścić miejski
ośrodek wychowania fizycznego, najnowocześniej urządzony i najlepiej
zaopatrzony w sprzęt niezbędny ze wszystkich zakładów tego rodzaju na
Wołyniu. Przy ośrodku znajdować się będzie również poradnia
sportowa. Po powrocie na ulicę 3 Maja znajdujemy się w centrum miasta.
Tu mieszczą się największe sklepy i magazyny rówieńskie, a w okolicach
znajdują się reprezentacyjne gmachy Równego. Mijamy oddział rówieński
Giełdy Zbożowej i Towarowej w Lublinie, instytucji notującej wielkie
obroty handlowe, dokonywane na terenie Równego. Obroty te rosną z roku na
rok i ilość tych ostatnich, notowanych przez oddział, przewyższa obecnie
ilość operacji samej Giełdy w Lublinie. Oddział Giełdy w Równem jest
czułym termometrem, wskazującym tendencje rozwojowe handlu i przemysłu w
tym największym mieście wołyńskim.
Ulice przyległe - ul. 13
Dywjzji, nazwana tak dla uczczenia tej formacji wojskowej, która pod
dowództwem gen. Aleksandrowicza zajęła Równe w r. 1919. ul, Słowackiego,
posiadają kilka ładnych gmachów, w których mieszczą się rozmaite urzędy i
instytucje, jak starostwo, wydział powiatowy, urząd Skarbowy, Bank Polski
i Komunalna Kasa Oszczędności - własne nowe gmachy.
W miarę dalszej
naszej wędrówki ulicą 3 Maja ku wschodowi mijamy sobór prawosławny,
zbudowany w r. 1894. Mieściła się tu niegdyś cerkiew obrządku
prawosławnego, erygowana w połowie XV wieku przez księżnę Marię
Nieświcką-Rówieńską. W r. 1731 ze względu na dojście do ruiny starej
drewnianej cerkwi zbudowano nową pod tymże wezwaniem Woskresienia czyli
Zmartwychwstania Pańskiego. Sobór współczesny posiada relikwie, ofiarowane
przez patriarchę jerozolimskiego w r. 1912. i kilka wartościowych
obrazów. Obok gmachu Kasy Skarbowej niedaleko rogu ulicy Hallera
znajduje się zabytkowy posqg Matki Boskiej, ufundowany w pierwszej połowie
ubiegłego stulecia przez mieszkańców miasta na pamiątkę ocalenia w czasie
t. zw. morowego powietrza, jednej z licznej w owych czasach epidemii
zakaźnych.
Zwiedzanie miasta (3). (Wędrówka po mieście).
Skręcamy na ulicę Hallera. Znajduje się tu przy ulicy
Sobornej w piętrowej kamienicy Muzeum Gospodarcze Wołynia. Powstałe w r
1936 z inicjatywy Izby Przemysłowo-Handlowej w Lublinie, przy poparciu
Zarządu Miejskiego w Równem oraz przedstawicieli wołyńskiego handlu i
przemysłu, mieści Muzeum szereg bardzo interesujących eksponatów, które
obrazują szczegółowo życie gospodarcze Wołynia i jego cechy specyficzne.
Warto zwiedzić Muzeum i zapoznać się z jego już obecnie bogatymi
zbiorami.
Ładnie się prezentuje czysta, dobrze zabudowana i
zabrukowana ulica Hallera, którą dochodzimy do ulicy Senatorskiej. Stoi tu
szereg dworków, wybudowanych dla oficjalistów dworskich przez ks.
Fryderyka Lubomirskiego, w miejscu, gdzie niegdyś się znajdowały ubogie
chaty wiejskie. Przy ulicy Senatorskiej znajduje się gmach Ubezpieczalni
Społecznej, wybudowany w r. 1928. Idąc dalej, dochodzimy do pięknego
gmachu w stylu klasycznym, w którym mieści się dzisiaj kuratorium okręgu
szkolnego Wołyńskiego.
Gmach ten wzniesiony został w r. 1839 przez ks.
Fryderyka Lubomirskiego kosztem dwustu tysięcy zł. specjalnie dla
gimnazjum, przeniesionego w tym czasie staraniem księcia z Klewania do
Równego. Mieszczącą się obok oranżerią w stylu empirowym z kolumnadą
jońską przeznaczył książę na mieszkania dla nauczycieli gimnazjum. Tu
mieściła się w ciągu długich dziesięcioleci rosyjska szkoła realna, z
której wyszło wiele zasłużonych dla Polski osób. Umieszczona na froncie
gmachu tablica przypomina nam, że nauczycielem gimnazjum był członek
Komitetu Rusi, organizator powstania na Wołyniu, sekretarz Romualda
Traugutta - Marian Dubiecki. Tendencje niepodległościowe i patriotyzm
młodzieży polskiej, która uczyła się w szkole realnej w Równem. znane były
dobrze na Wołyniu. Godny zapoznania się jest wygląd wewnętrzny gmachu
kuratorium. Obok znajduje się kaplica szkolna pod wezwaniem św.
Stanisława, zbudowana w r. 1856 przez księcia Kazimierza Lubomirskiego dla
uczni gimnazjum. Podczas powstania styczniowego w r. 1863 kaplica ta z
polecenia władz rosyjskich była zamknięta w ciągu lat kilkunastu.
W okolicach ulicy Senatorskiej znajduje się kilka
ulic, jakie powstały przed niedawnym czasem, i posiadają nowoczesny
charakter dzięki stylowi domów. Kiedy przez ulicę Piłsudskiego, przy
której mieszczą się gmachy Zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej w Równem,
biblioteki, szkoły handlowej i gimnazjum kupieckiego Macierzy, wchodzimy
na ulicę 3 Maja, mijamy ulicę Mickiewicza, dawniej Barmacką. przy której
położone są liczne charakterystyczne chatki wiejskie. Chatki te nie
zatraciły dotychczas swego charakteru i właściciele ich posiadają grunty
podmiejskie i zajmują się rolnictwem. Mieści się tu również cerkiew dla
młodzieży szkolnej, w której odprawiane są nabożeństwa w języku
ukraińskim.
Idziemy dalej ulicą 3 Maja ku górze obok gmachu
urzędów pocztowego i telegraficzno-telefonicznego. największego na
Wołyniu, urządzonego w sposób nowoczesny. Gmachem tym, którego nie
powstydziłoby się wielkie miasto, Równe może się poszczycić. Dalej mijamy
własny gmach Zarządu Miejskiego, w którym znalazły wygodny lokal
wszystkie, biura i agendy samorządu miejskiego. Zbliżamy się do wschodnich
krańców miasta i przedmieścia Grabnika.
Z prawej strony ulicy 3
Maja zdaleka widzimy gęsto zadrzewiony stary park, jedyny tego rodzaju w
mieście. Jest to t. zw. park Lubomirskich, służący obecnie miastu jako
park publiczny. Oryginalne i efektowne budowle, rozrzucone po parku - to
pawilony Targów Wołyńskich, mieszczących się tutaj od czasu powstania t.
j. od r. 1930. Ten park właśnie założył zobojętniały dla pałacu przodków
ks. Fryderyk Lubcomirski, budując tu pałacyk "Na Górce" w stylu empirowym.
Park rozrósł się szybko już za czasów ks. Kazimierza Lubomirskiego o
którym już wspominaliśmy. Sympatyczna to postać, typowa dla piątej i
szóstej dekad ubiegłego stulecia - romantycznego muzyka i poety. Utwory
muzyczne, dumki i piosenki Kazimierza Lubomirskiego słynęły niegdyś w
kraju, śpiewano je jak kraj szeroki. Szczególną popularnością cieszyła się
słynna piosenka "O gwiazdeczko, coś błyszczała".
Książe
Kazimierz Lubomirski cieszył się ogólnymi sympatiami, które posiadała
również jego małżonka Zeneida z Hołyńskich. Dom księstwa w Równem był
rzadkim podówczas ogniskiem, gdzie skupiała się polskość. Osobista
garderoba księżnej Zeneidy służyła za przechowalnię tajnej korespondencji
z Rządem Narodowym, utrzymywanej w r. 1863 przez patriotów
rówieńskich.
W dawnym pałacyku "Na Górce" mieści się obecnie Sąd
Okręgowy i kancelarie hipoteczne i rejentów. Stary park zachował jeszcze
dotychczas swój bardzo malowniczy charakter, czemu zawdzięczają w dużej
mierze Targi Wołyńskie urok swego terenu. Ulice Dubieckiego,
Ostrogskich, Szopena, Korzeniowskiego. Szemplińskiego przylegają już do
nowej dzielnicy miasta, zwanej Grabnikiem. Nosić ona będzie w przyszłości
charakter reprezentacyjny. Dawny gaj grabowy, który, jak chce legenda,
wyrósł w ciągu jednej nocy, kiedy przy końcu XVIII wieku ziemianie -
przyjaciele ks. Józefa Lubomirskiego, chcąc uczcić jego imieniny i zrobić
mu przyjemność, w godzinach nocnych pracą kilkuset furmanek i ludzi
zdążyli na pustynnym terenie zasadzić przywiezionymi grabami cały gaik,
zmienił obecnie zypełnie swój wygląd, wycięty doszczętu. Na tym miejscu
powstały ulice, zabudowane domkami w stylu willowym - z gaju pozostała
tylko nazwa. Ulice Grabnika odznaczają się zupełnie odmiennym w porównaniu
do centrum miasta wyglądem: czyste, szerokie, porządnie zabudowane, są
zabrukowywane i przyłączane do sieci wodociągowej. Na Grabniku mieści się
młody park, który powstał w r. 1933. Obok wznoszą się budynki okazałego
ambulatorium weterynaryjnego powiatowego związku samorządowego.
Ambulatorium to jest największym i najlepiej urządzonym zakładem tego
rodzaju na Wołyniu i jednym z największych w Polsce. Przy przedłużeniu
ulicy 3 Maja. którym jest t. zw. szosa korecka, idąca w stronę Korca i
granicy sowieckiej, niegdyś łącząca Łuck i Równe ze Zwiahlem, `Żytomierzem
i Kijowem, znajduje się cmentarz prawosławny z cerkiewką św.
Stefana.
Ze wzgórz Grabnika piękny jest widok na miasto,
zwłaszcza podczas letnich zachodów słońca, lub późnym wieczorem, kiedy w
dole, gdzie rzucone są domy centrum Równego, płoną liczne
światła.
Jednym z najdotkliwiej dających się we znaki braków
Równego oprócz braku rzeki, surogatem której jest bagniste Ujście i staw w
Basowym Kącie, był brak zieleni. Do niedawna ulice Równego pozbawione były
zupełnie trawy, drzew i kwiatów - i dopiero w wyniku wysiłków miejscowego
Towarzystwa Upiększania Miasta i Zarządu Miejskiego w ciągu dwóch lat
ostatnich powstały trzy skwery, znajdujące się w tych właśnie dzielnicach,
jakie najwięcej były pozbawione zieleni. Co raz więcej kwietników i
trawników, koszów z kwiatami - oto zjawisko cechujące wygląd Równego od
pewnego czasu. Powstają tu planty, mieszkańcy zaczynają ukwiecać swoje
balkony, Równe stale i niezmiennie zmienia swój wygląd ku
lepszemu.
Kończąc swoją przechadzkę po Równem, przekonywujemy się
naocznie, ile kontrastów zawiera to miasto. Zachowane dotychczas dzielnice
żydowskiego ghetta i piękne nowe ulice, zabudowane nowoczesnymi domami w
stylu willowym. Prymityw niektórych ulic - i wciąż rosnąca sieć
wodociągowa, doskonałe oświetlenie, liczne neony.
Miasto
cechuje postęp pod każdym względem. Równe przejawia tendencje nieustannego
rozwoju i chęci przekształcenia się w miasto kulturalne, uporządkowane,
obfitujące w skwery, pełne zieleni. Z bliższych i dalszych okolic
Równego wymienimy tu wieś Gródek (7 km. od Równego), niegdyś dobra Ławry
Poczajowskiej, z pałacykiem empirowym, położonym w pięknym parku. Dziś
Gródek jest własnością rosyjskiej rodziny baronów Steinheilów. Gródek
jest znany ze swych bardzo bogatych wykopalisk przedhistorycznych.
Odkopano tu kilka obozowisk z epoki młodszego paleolitu oraz okresu
oriniackiego, odkryto całą osadę neolityczną, która tu istniała na 4000
lat przed Chrystusem, jak również osadę słowiańską, przypuszczalnie z XI
wieku. Do podmiejskich wsi zaliczyć trzeba Basowy Kąt z grodziskiem
przedhistorycznym, zwanym szwedzkim szańcem, oraz w. Barmaki. W Basowym
Kącie znajduje się kąpielisko, służące mieszkańcom Równego jako surogat
rzeki. O trzy km. od Równego leży Oleksin, zaś o sześć km. Szpanów, ten
ostatni posiada cukrownię. W Szpanowie zachowały się ruiny pałacu
Radziwiłłów. W odległości o 3 km. od miasta w Żytyniu istniała przed wojną
doskonale urządzona cukrownia z rafinerią, dzisiaj nie funkcjonująca.
Najważniejsze daty historyczne, dotyczące miasta Równego..
Data założenia miasta niewiadoma. Miasto istniało
prawdopodobnie już od wieku IX. 1461. Sprzedaż Równego przez
Iwaszka Dyczka księciu S. Nieświckiemu za 900 kop szerokich
groszy. 1481. Wdowa po księciu Maria Nieświcka buduje w Równem
drewniany zamek. Król polski Kazimierz Jagiellończyk nadaje miastu
prawo magdeburskie. Król Aleksander Jagiell. nadaje miastu przywilej na
jarmarki. 1507. Król Zygmunt l potwierdza przywileje nadane
Równemu. 1508. Pożar zamku rówieńskiego i rozpoczęcie budowy nowego
przez Marię Nieświcką. 1518. Wnuczka Marii Nieświckiej Anna Holszańska
wnosi Równe jako wiano księciu Konstantemu Ostrogskiemu, wielkiemu
hetmanowi litewskiemu. 1527. Król Zygmunt l nadaje miastu przywilej
jednodniowego jarmarku. 1548. Ks. Beata Ostrogska buduje kościół w
Równem. 1565. Równe drogą zamąźpójścia ks. Beaty przechodzi na własność
Albrechta Łaskiego., wojewody Sieradzkiego. 1565—1575. Spór o miasto
między Łaskim, a Łukaszem z Górki, mężem Halszki, córki Beaty. 1569.
Zniszczenie miasta przez najazd Tatarów i spalenie kościoła. 1574.
Decyzją króla Henryka Walezego miasto otrzymuje ks. Konstanty
Ostrogski. 1580. Erekcja cerkwi sobornej, zbudowanej prawdopodobnie
przez Marię Nieświcką. 1606. Budowa kościoła przez Annę
Ostrogska. 1617. Zniszczenie miasta przez Tatarów — pożar
zamku. 1619. Powtórne zniszczenie zamku przez najazd tatarski. 1621.
Wskutek zamążpójścia Katarzyny Ostrogskiej za Tomasza Zamoyskiego,
wojewodę kijowskiego, miasto przechodzi na własność Zamoyskich. 1624.
Pożar miasta. 1637. Tomasz Zamoyski buduje w Równem szpital. 1640.
Zniszczenie miasta przez Tatarów. 1642. Przez małżeństwo Joanny
Zamoyskiej miasto przechodzi do rodziny Koniecpolskich. 1660. Wjazd
Stefana Czarnieckiego do Równego. 1667. Nawiedzenie miasta przez
morową zarazę. 1680. Zniszczenie miasta w czasie wojny
kozackiej. 1690. Powtórne zniszczenie miasta w czasie wojny
kozackiej. 1691. Prawie zupełne zniszczenie miasta wskutek
pożaru. 1706. Zniszczenie miasta przez wojska szwedzkie. 1707.
Zniszczenie miasta przez wojska rosyjskie. 1718. Odbudowa przez
Koniecpolskich zniszczonego kościoła. 1720. Równe drogą spadku
przechodzi z rąk Koniecpolskich do Walewskich. 1723. Walewscy ustępują
Równe ks. Jerzemu Lubomirskiemu. 1738. Stanisław. Lubomirski
buduje zamek murowany. 1750. Stanisław Lubomirski wydaje ustawę
dla cechów miejskich i kahałów żydowskich. 1756. Budowa przez
parafian cerkwi Wniebowzięcia Matki Boskiej. 1764. Budowa kościółka pod
wezwaniem św. Józefa na cmentarzu na Woli. 1775. Budowa kościoła
murowanego przez parafian i ks. Lubomirskich. 1778. Król Stanisław
August nadaje miastu przywilej czterotygodniowego jarmarku. 1780. J.
Lubomirski zezwala na budowę synagogi i zatwierdza przywileje
żydów. 1781. Budowa Soboru w Równem. 1785. Budowa unickiej cerkwi
cmentarnej na Woli. 1792. Pobyt T. Kościuszki w Równem. 1793. Miasto
po drugim rozbiorze Polski przechodzi pod zabór rosyjski i staję się
miastem powiatowym. 1804. Szarańcza w Równem i okolicy. 1805.
Założenie w Równem przez Tadeusza Czackiego szkoły
funduszowej. 1805. Pożar miasta. 1839. Przeniesienie
gimnazjum z Klewania do Równego, do gmachu zbudowanego przez ks. Fryderyka
Lubomirskiego. 1848. Budowa cerkwi cmentarnej na Grabniku, na
grobie gen. Krasowskiego. 1849. Zamknięcie kościoła na skutek usuwania
się ścian. 1850. Budowa kolei i szosy Brześć—Kijów przez
Równe. 1856. Budowa kaplicy gimnazjalnej im. św.
Stanisława. 1858. Budowa kościoła murowanego przez ks. Kazimierza
Lubomirskiego. 1870. Przekształcenie gimnazjum polskiego na
rosyjską szkołę realną. 1881. Pożar miasta i cerkwi sobornej. 1890.
Budowa kościoła, ukończona w r. 1899. 1915. Ewakuacja miasta w czasie
wojny światowej. 1917. Zajęcie miasta i walka wojsk ukraińskich Petlury
i Oskiłki. 1919. Zajęcie miasta przez wojska bolszewickie. 1919.
Odzyskanie miasta przez wojska polskie. 1920. Zajęcie miasta przez
wojska bolszewickie. 1920. Ponowne odzyskanie miasta przez wojska
polskie i objecie przez władze polskie. 1920. Pobyt Marszałka
Piłsudskiego w Równem. 1927. Pożar zamku ks. Lubomirskich. 1929.
Pobyt w mieście Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego. 1930.
Pierwsze Targi Wołyńskie w Równem.
Targi Wołyńskie w Równem..
Targi Wołyńskie w Równem zostały zorganizowane po raz
pierwszy w roku 1930 i od tego czasu nieprzerwalnie mimo paroletniego
ciężkiego pod względem gospodarczym okresu odbywają się w Równem,
handlowej stolicy i największym mieście Wołynia, stale z roku na rok
krzepnąc, z roku na rok rozwijając się.
Rozwojowi temu sprzyjają
specyficzne warunki Kresów Wschodnich, zwłaszcza zaś Wołynia. Przegląd
gospodarczej struktury regionu wołyńskiego daje nam pełny obraz kraju
typowo rolniczego. Ogromna różnorodność gleby, która od podmokłych piasków
i bagien poleskich, porosłych lasami, w północnej części Wołynia,
przechodzi ku południowi w wielkie obszary żyznego czarnoziemu, pozwala
rolnikowi na kultywowanie rozmaitych ziemiopłodów i przez to na bardziej
elastyczne przystosowanie się do wymagań koniunkturalnych.
Z
najbardziej typowych dla Wołynia ziemiopłodów poza czterema zasadniczymi
gatunkami zbóż, których produkcja wynosi około 9% ogólnopolskiej, zaś.
wartość około 100 milionów zł., wymienić należy chmiel, konopie, proso,
koniczynę, groch i fasolę, wreszcie tytoń. Ważną również rolę w
gospodarce Wołynia odgrywają bogactwa naturalne, z których na pierwszy
plan wybijają się bazalty, eksploatowane masowo w Janowej Dolinie, i
granity. Eksploatacja innych kopalin, jak kaoliny, kreda, kwarc i t. d.
jak przemysł przetwórczy, ześrodkowany w młynach, siarkowniach chmielu,
tartakach, bekoniarni dubieńskiej i t. d., odgrywa coraz poważniejszą rolę
w życiu gospodarczym Wołynia.
Nadmiar płodów rolniczych i
brak poważniejszego przemysłu wpływają na utworzenie z Wołynia aktywnego
rynku zbytu tych płodów i uwarunkowanego tą sprzedażą chłonnego rynku
zakupu artykułów przemysłowych, niezbędnych dla rolnictwa i dla życia
codziennego mieszkańców. W tych warunkach myśl gospodarcza na Wołyniu
musiała szukać jakiegoś miejsca, gdzieby te tranzakcje zamiany płodów
rolniczych na artykuły przemysłowe mogły być dokonywane. l tu rzeczą
pierwszorzędnego znaczenia były zagadnienia komunikacji oraz, ściśle z
nimi związane, pewne tradycje historyczne.
W czasach, gdy nie było jeszcze dróg żelaznych,
punktem centralnym, leżącym na skrzyżowaniu traktów handlowych, było
Dubno, gdzie rozwijała się świetnie impreza, będąca prototypem
dzisiejszych Targów Wołyńskich — t. zw. kontrakty dubieńskie. Wybudowanie
kolei odsunęło Dubno od nowoczesnych linij komunikacyjnych, wysuwając na
pierwszy plan miasto Równe, punkt węzłowy linij kolejowych łączących
północ (Ryga, Wilno) z południem (Lwów, Bukareszt) i zachód przez Warszawę
- Lublin - Kowel ze wschodem (Zdołbunów, Szepetówka, Kijów,
Odesa). Równe jest obecnie największym miastem Wołynia i jego ośrodkiem
handlowym. Powstanie w mieście szeregu firm, mających za sobą wieloletnie
tradycje handlowe, utworzenie wołyńskich oddziałów Banku Polskiego i Banku
Gospodarstwa Krajowego, jak również oddziałów większych wytwórni
przemysłowych, pociągnęło większą ilość mieszkańców miasta Równego do
handlu, z którego żyje obecnie 70% jego ludności. Rozumiejąc gospodarczą
odrębność Wołynia i doceniając znaczenie Równego, jako stolicy handlowej
tej dzielnicy kraju, Lubelsko-Woły[ń]ska Izba Przemysłowo-Handlowa
założyła w mieście oddział Lubelskiej Giełdy Zbożowej i
Towarowej.
Ze względów powyższych rola miejsca, odpowiedniego dla
dokonywania tranzakcyj, musiała przypaść Równemu. To też założona w r.
1930 wystawa mogła rozwinąć się na gruncie rówieńskim w sposób naturalny
do rozmiarów dzisiejszych Targów Wołyńskich. Dalsze lata istnienia
Targów w Równem wykazują, iż są one zgodnie z koncepcją ich twórców
koniecznym dopełnieniem życia gospodarczego Wołynia, i że wybór miasta, w
którym odbywają się corocznie, był oparty na zrozumieniu rzeczywistości
gospodarczej wołyńskiego regionu. Tendencje do zrealizowania aktualnych
dziś haseł eksportu wewnętrznego, polegające na uaktywnieniu wymiany
między Polską A i Polską B, znajdują dziś w całej pełni swój wyraz na
Targach Wołyńskich, będących obecnie najpoważniejszym i najskuteczniejszym
instrumentem naszego handlu wewnętrznego na Kresach
Wschodnich. Doceniając to znaczenie Targów Wołyńskich, Ministerstwo
Przemysłu i Handlu, po zaciągnięciu przychylnej opinii Związku Izb
Przemysłowo-Handlowych R P., udzieliło Zarządowi Targów generalnego
zezwolenia na ich stałe prowadzenie, stwarzając w ten sposób solidne
podstawy do ich dalszego rozwoju.
Rozwój dotychczasowy Targów
Wołyńskich, mimo trudnych warunków paru ostatnich lat i stosunkowo małego
zainteresowania bogatym i żyznym Wołyniem ze strony większych centrów
naszej produkcji przemysłowej, przedstawia się jak na tutejsze stosunki
wprost imponująco: liczba zwiedzających, będąca miernikiem zainteresowania
się naszej publiczności artykułami wystawianymi, wzrosła od 36.366 osób w
r. 1930 poprzez 46.154 - 49.866 - 77.311 - w latach 1931, 32, 33, 34, 35
do rekordowej cyfry 95.926 zwiedzających w roku ubiegłym. Pod względem
ilości zwiedzających, Targi Wołyńskie zajmują trzecie miejsce wśród
instytucyj targowo-wystawowych w Polsce. Daje to gwarancję poważnemu
wystawcy, że z jego artykułami wystawionymi na Targach Wołyńskich zapozna
się możliwie największa ilość odbiorców. W związku z tym ilość
poważniejszych wystawców na Targach Wołyńskich stale wzrasta, co zmusiło
Zarząd Targów w r. ub. do powiększenia terenów targowych o dalsze 3.5 ha i
wybudowania nowych pawilonów.
Obecnie teren Targów Wołyńskich obejmuje 7 ha,
składając się z pięknego cienistego parku i wolnych przestrzeni,
zabudowanych kilkudziesięcioma objektami należącymi do Zarządu Targów i
prywatnych wystawców, z tej ostatniej grupy wymienić należy nowoczesne
pawilony Liceum Krzemienieckiego i Wołyńskiej Izby Rzemieślniczej,
latarnię morską (15-metrową) - Ligi Morskiej i Kolonialnej, pawilony
Monopolu Tytoniowego, Bacon-Exportu w Gnieźnie, Związku Spółdzielni
Mleczarskich i Jajczarskich. Alfa-Laval i wiele innych.
Co
reprezentują Targi Wołyńskie jako rynek z punktu widzenia wystawcy? Dla
wystawcy wołyńskiego Targi są rynkiem zbytu płodów rolnych, jak zboża,
nasiona, owoce i ogrodowizna, konie i bydło, drób i nabiał, oraz środkiem
propagandy dla płodów lub przetworów, mogących być produkowanymi w
tutejszym regionie, jeżeli będzie odpowiedni popyt; są to przede wszystkim
przetwory owocowe, zioła lecznicze, suszone jagody, raki i ryby. Następnie
pokazuje wołyński wystawca na Targach granity z Klesowa, Korca, Moczulanki
i innych miejscowości - bazalt ze słynnych kamieniołomów w Janowej Dolinie
nad Horyniem i Berestowca, kaoliny, drzewo w różnych gatunkach i
odmianach, obrobione i przystosowane do wymogów handlowych, wreszcie coraz
bardziej znane w Polsce wyroby wołyńskie przemysłu ludowego, jak ceramika,
tkaniny lniane, haftowane ręcznie, płótna i gotowe ubiory,
kożuchy. Wołyńskie rzemiosło, reprezentujące ponad 15.000 warsztatów,
występuje coraz okazalej ze swoim dorobkiem, z którego z pośród
kilkudziesięciu branż, wystawiających corocznie na Targach, wymienić
należy bardzo cenione wśród sportowców rakiety tenisowe i narty wyrabiane
w Krzemieńcu, meble, wyroby powroźnicze, szczotki, pędzle i t.
p.
Dla wystawcy z poza Wołynia Targi Wołyńskie są pojemnym rynkiem,
obsługującym żyzne obszary słynnych czarnoziemów, przewyższające
wielkością niejedno z bogatych państw europejskich, słabo uprzemysłowione
i potrzebujące wskutek tego szeregu artykułów nie wyrabianych na miejscu.
Są to poważne możliwości zbytu dla narzędzi i maszyn rolniczych, nawozów
sztucznych, samochodów, motocykli i rowerów, artykułów branży przemysłu
spożywczego, wyrobów włókienniczych, artykułów sanitarno-wodociągowych,
chemiczno-farmaceutycznych i użytku domowego, wreszcie aparatów
fotograficznych, radioaparatów, książek i pism.
Te różnorodne
możliwości tranzakcyjne, jakie dla kupca, rolnika i przemysłowca stwarzają
Targi Wołyńskie, są już dzisiaj należycie ocenione przez całą Polskę.
Zwłaszcza z zachodnich województw Polski rokrocznie przyjeżdża do Równego
coraz większa ilość wystawców i kupców. Niektórzy z nich osiedli na stałe
na Wołyniu, utrwalając w ten sposób coraz mocniej węzły jedności
gospodarczej, łączącej poprzez Targi Wołyńskie Wołyń z resztą
kraju. Tegoroczne Targi Wołyńskie, zapowiadające się pod jaknajbardziej
pomyślnymi auspicjami, przyczynią się niezawodnie do nawiązania zarówno
handlowego kontaktu pomiędzy tak bogatym w możliwości handlowe Wołyniem i
uprzemysłowionymi dzielnicami Polski, jak też do poznania przez Polskę
całą tego w zupełności zasługującego na to regionu.
Polska Macierz Szkolna na Wołyniu..
Społeczeństwo polskie na Wołyniu, poczuwając się do
obowiązku zaspokojenia potrzeb oświatowych chociażby w granicach własnych
możliwości i rozporządzalnych środków, gdy warunki polityczne na to
pozwoliły, przystąpiło z ochotą do zorganizowania Macierzy Szkolnej na
Wołyniu. W okresie wielkiej wojny, gdy Wołyń był przecięty linią
frontu, już w roku 1917 powstały dwie niezależne organizacje Macierzy
Szkolnej: na terenie wschodnim Wołynia, pozostającym pod okupacją rosyjską
— Macierz Szkolna Ziemi Wołyńskiej, i na zachodnim skrawku Wołynia (pow.
Kowelski, Włodzimierski i Lubomelski) będącym w posiadaniu wojsk
austriackich — Polska Macierz Szkolna na Wołyniu. Obydwie te organizacje,
działające z musu (linia frontu) niezależnie jedna od drugiej, zakładały
szkoły powszechne, średnie, biblioteki, ochronki i t.
p.
Działalność oświatowa tych organizacyj stanowi chlubną kartę w
życiu społeczeństwa polskiego na Wołyniu. W huku armat i przy
akompaniamencie karabinów maszynowych krzewiono oświatę i budzono ludność
polską do nowego życia już w niepodległej Polsce.
Z chwilą
odzyskania niepodległości istniejące na Wołyniu. niezależne dotychczas,
ośrodki Macierzy Szkolnej weszły w skład Towarzystwa Polskiej Macierzy
Szkolnej w Warszawie i obecnie P. M. S. na Wołyniu jest ogniwem
zasłużonej, istniejącej od roku 1905, organizacji.
Stan
organizacyjny P. M. S. na Wołyniu obecnie przedstawia się następująco
: 59 Czytelń. 36 Kół Macierzy 11 Zarządów Okręgowych i 1
Zarząd Wojewódzki. Na Wołyniu P. M. S. prowadzi obecnie prace
zasadniczo w trzech kierunkach: 1) organizowania i prowadzenia szkół
powszechnych, tam gdzie nie ma szkół publicznych, 2) organizowania i
prowadzenia szkól zawodowych i 3) akcji
bibliotecznej.
Poza tym prowadzone są bursy, przedszkola oraz
szerzona jest oświata pozaszkolna przez urządzanie kursów, odczytów i t.
p. W rozpoczynającym się roku szkolnym 1937/38 P. M. S. na Wołyniu
prowadzić będzie:
szkół powszechnych 60 (w r. 1936/37 —
56)*) szkół zawodowych 5 (w r. 1936/37 — 5) gimnazjów
kupieckich 2 (w r. 1936/37 — 2) przedszkoli i ochronek 7 (w r. 1936/37
— 6)
Polska Macierz Szkolna na Wołyniu posiada 97 bibliotek stałych
i kilkaset biblioteczek wędrownych z ogólną liczbą ponad 100.000 tomów, z
czego największa w Równem z ilością 18.551 tomów.
Część szkół
zawodowych Macierzy jak np.: w Łucku i Równem mieści się we własnych
należycie urządzonych gmachach, powstałych wysiłkiem i ofiarnością
społeczną. Ostatnio Zarząd Okręgowy P. M. S. we Włodzimierzu wybudował
nowoczesny piętrowy gmach dla szkoły zawodowej Macierzy. Na ukończeniu
jest budowany rękami uczniów szkoły zawodowej dom Macierzy w Sarnach,
gdzie znajdzie pomieszczenie zawodowa szkoła mechaniczna
Macierzy.
Szkoły Macierzy posiadają na terenie województw
centralnych i zachodnich t. zw. Koła Opiekuńcze Macierzy, z których każde
opiekuje się jedną ze szkół na Kresach. Organizacja ta, poza bezpośrednią
korzyścią jaką przynosi szkołom, ma ogromne znaczenie moralne, tworząc
więź między społeczeństwem Polski Centralnej i Zachodniej, a ludnością
Ziem Wschodnich. Główny trzon środków, jakimi dysponuje Macierz, to Dar
Narodowy 3 Maja i składki członków.
Faktem napawającym radością i
nadzieją na przyszłość jest zrozumienie zadań Macierzy przez społeczeństwo
i władze. Zadania te i potrzeby są ogromne i tylko brak dostatecznych
środków nie pozwala rozwinąć działalności i pracy tak. jak życie tego u
nas wymaga.
---------------------------- *) Polska Macierz
Szkolna na całym terenie swej działalności prowadziła w r.
1936/37: szkół powszechnych 226 szkół zawodowych
33 gimnazjów 8 przedszkoli i ochron
28 biblioteczek stałych 390 bibliotek wędrownych
1326
Elektrownia Miejska w Równem..
Na terenie województwa wołyńskiego miasto Równe jest
jednym z najbardziej uprzemysłowionych l zelektryfikowanych miast.
Elektryfikacja co raz bardziej się rozszerza terenowo i pogłębia przez
zwiększenie konsumcji poszczególnych odbiorców. Dowodzi to, że elektrownia
potrafiła nie tylko zaspokoić potrzeby miasta, ale i umiejętnie
stosowanymi taryfami i propagandą zachęciła obywateli do zwiększania
konsumcji energii elektrycznej, dając im wskazówki i możność szerszego
korzystania z dobrodziejstw elektryczności.
W roku 1934 została
wybudowana nowoczesna elektrownia miejska na prąd zmienny wysokiego
napięcia 6600 volt, która zastąpiła starą elektrownię prądu stałego, nie
mogącą zaspokoić potrzeb miasta i nieodpowiadającą wymaganiom nowoczesnej
elektrotechniki. Zainstalowana moc trzech zespołów siłowni stanowy 1010
KM. (500. 300 i 210 KM.). Zasilanie miasta energią elektryczną o wysokim
napięciu odbywa się za pomocą podstacji transformatorowych o mocy od 50 do
150 KVA wybudowanych w różnych dzielnicach miasta, sieci kablowej
podziemnej długości około 12.000 m. Sieć rozdzielcza niskiego napięcia
380/220 Volt wynosi ogólnej długości około 50 km., doprowadza ona energię
do poszczególnych odbiorców, docierając obecnie już do najdalej położonych
peryferii miasta (jak osada wojskowa, przedmieście Górka. Cegielnia.
Tiutkiewicze i inne).
Lato, czy zima, dzień czy noc, bez
chwili przerwy pracuje elektrownia, nawet w najuroczystsze święta, gdy
każdy dąży do zasłużonego odpoczynku, elektrownia nie przerywa swej pracy.
Rozświetla ona ciemne ulice, zaciszne mieszkania, gwarne kawiarnie,
restauracje i sklepy, porusza maszyny w zakładach przemysłowych, grzeje,
chłodzi, przemawia głosem radia. Mimo ciężkiej ogólnej sytuacji
finansowo-gospodarczej elektrownia stale co roku rozbudowuje swe
urządzenia, rozszerza sieci, przyłącza nowych abonentów. W ten sposób za
ostatnie 3 lata ilość odbiorców elektrowni zwiększyła się o blisko 30%,
wynosi obecnie około 5800 abonentów, co w stosunku do ogólnej ilości
mieszkańców miasta stanowi 42%. Stosunek zelektryfikowanych domów do
ogólnej liczby domów w Równem stanowi 57%, natomiast odsetek
zelektryfikowanych lokali wynosi 42%.
Do zwiększenia ilości
odbiorców oraz konsumcji energii przyczynia się w znacznej mierze
wprowadzona obniżka taryf oraz wprowadzanie degresywnej taryfy blokowej,
umoźliwiającej szerokie stosowanie energii elektrycznej w gospodarstwie
domowym, po bardzo niskich konkurencyjnych cenach. Propaganda
zastosowania energii elektrycznej w gospodarstwie domowym, prowadzona
przez elektrownię za pomocą urządzania publicznych pokazów i odczytów,
oraz sprzedaży w sklepie przy uL 3 Maja Nr. 104 grzejników i aparatów
elektrycznych dla swoich abonentów na bardzo dogodnych warunkach spłat
ratalnych, w znacznej mierze przyczynia się do zastosowania nowoczesnych
aparatów technicznych w gospodarstwie domowym, z drugiej zaś strony - do
zwiększenia konsumcji energii elektrycznej. Grzejniki elektryczne są
sprzedawane najlepszych wyrobów, fabryk krajowych, zapewniających trwałość
oraz oszczędność zużycia prądu, sprzedano na ogólną moc około 400 KW., w
liczbie tej jest 7 kompletnych kuchen elektrycznych z piekarnikami,
świadczy to o powodzeniu akcji propagandowej
elektrowni. Obniżenie taryfy dla grzejników elektrycznych do 13
gr. za Kwg. daje moźność konkurencji z dotychczasowymi kuchniami na węgiel
lub maszynkami naftowymi i spirytusowymi. Również zastosowanie wyżej
wymienionej taryfy dla żelazek elektrycznych daje możność rzemieślnikowi
korzystania z nich w zakładach krawieckich (obecnie około 20 zakładów
krawieckich używa żelazka elektryczne). Zastosowanie niskich taryf (od 30
do 9 gr. za 1 Kwg.) dla napędu elektrycznego maszyn w przemyśle
przyczyniło się do znacznego zelektryfikowania tych zakładów. Tani zaś, bo
po 20 gr. za 1 kwg. prąd dla reklam neonowych spowodował barwne światła na
ulicach. Hasłem elektrowni jest zwiększenie konsumcji energii za pomocą
stopniowego obniżenia taryf za prąd elektryczny. Coraz więcej
sprzedanego prądu, coraz lepsza podaż prądu, po możliwie najniższych
cenach, — oto jest dążenie elektrowni w okresie ostatnich 3
lat.
Każdy odbiorca prądu, który chciał by iść z postępem
życia, powinien: 1. Dążyć do dobrego oświetlenia mieszkań, pamiętając,
że złe oświetlenie psuje wzrok i utrudnia pracę. 2. Pamiętać, że
najlepszy silnik, to silnik elektryczny, gdyż elektryczność usprawnia
każdą pracę. 3. Pamiętać, że człowiek nowoczesny gotuje elektrycznością
bez ognia: czysto, szybko i tanio.
Roman Janisławski (jako wojewódzki korespondent Polskiej Agencji Telegraficznej w łucku 1939 r.
From site www.antoranz.net
<< Back
|
|